Chciałbym z góry ostrzec, że to historia dla ludzi o mocnych nerwach. Jeśli nie lubisz czytać o ciężkich i brutalnych wydarzeniach, odpuść sobie ten tekst. I oczywiście historia jest prawdziwa…

Miałem 18 lat, gdy zaczęła się ta opowieść. Wraz z jednym z kolegów nałogowo braliśmy mefedron. Nasze „imprezy” trwały nawet 5-6 dni z rzędu, połączone z piciem alkoholu, dopóki nie skończyły się pieniądze. Kiedy tak się stało, powiedziałem sobie: „Starczy, nie mamy kasy, więc trzeba się rozejść i odpocząć”.

Mój znajomy był innego zdania. Powiedział, że ogarnie pieniądze, i zapytał, czy jadę z nim. Byłem kompletnie wyczerpany, więc odmówiłem. Jak się później okazało, była to najlepsza decyzja w moim życiu.

Po kilku godzinach wrócił. Był już wieczór. Przyniósł ze sobą 10, może nawet 20 gramów mefedronu, kilka butelek wódki i papierosy. Nie zastanawiałem się za wiele. Powiedziałem tylko: „Dobra, lecimy dalej”. Całą noc spędziliśmy na ćpaniu. Dopiero rano, kiedy wyszedł, zrozumiałem, że mam już dość. On również wyglądał na wyczerpanego. Wtedy wróciłem do domu.

Pod domem czekała na mnie policja kryminalna. Okazało się, że w czasie, gdy mój znajomy „załatwiał pieniądze”, niemal zabił człowieka. Zadał mu sześć ciosów nożem i uciekł. Dostałem wtedy potwornego szoku. Nie mogłem uwierzyć, że osoba, z którą przed chwilą ćpałem, była zdolna do czegoś takiego.

W tamtej sprawie byłem świadkiem. Znajomy dostał 5 lat więzienia za usiłowanie zabójstwa. Dla mnie był to moment, który zmienił wszystko. Przez całe te 5 lat nie brałem żadnych narkotyków. Bałem się konsekwencji i tego, do czego mogłyby mnie doprowadzić.

Ta historia nauczyła mnie, jak szybko można stracić kontrolę nad życiem, gdy w grę wchodzi uzależnienie i substancje psychoaktywne. To nie jest przestroga pisana palcem po wodzie. To moje życie, które otarło się o najciemniejsze zakamarki. Dziś wiem, że nie warto ryzykować. Jeśli choć na chwilę pomyślisz, że to Ciebie nie dotyczy, uwierz mi – każdy z nas jest o jeden błąd od tragedii.

B.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *