Gówno, które mnie zniszczyło… Nie boję się tego nazwać po imieniu, bo tak właśnie wyglądała moja rzeczywistość. W czasie, kiedy brałem ogromne ilości narkotyków, niektórzy ludzie zastanawiali się, jakim cudem wciąż żyję. W tamtym momencie jarało mnie to. Myślałem, że może ktoś się mną interesuje. Miałem jednak przy sobie bliską osobę, która była przy mnie mimo wszystko. Niestety, oszukiwałem ją na każdym kroku – czy to w kwestii narkotyków, czy hazardu, o którym chcę tutaj opowiedzieć.

Na automatach, ruletce i pokerze przegrałem fortunę. Po wyciągach z konta jestem w stanie powiedzieć, że było to co najmniej 150 000 zł. Ale jeśli mam być szczery, spokojnie mógłbym pomnożyć tę kwotę razy dwa albo nawet trzy. Za każdym razem, gdy waliłem mefedron, nie mogłem się powstrzymać. Musiałem grać. Ruletka, poker, jednoręki bandyta – byleby tylko poczuć tę pieprzoną adrenalinę. Wmawiałem sobie, że tym razem na pewno wygram, że wyjdę przynajmniej na zero.

Zaczynało się niewinnie – od stawek 10-20 złotych. Ale szybko wpadałem w wir. 1000 zł, 5000 zł – to były kwoty, które wpłacałem, nie mrugnąwszy okiem. Jasne, zdarzało się, że coś wypłaciłem, ale to tylko po to, żeby samemu się oszukiwać, że kontroluję sytuację. Tak naprawdę oszukiwałem wszystkich wokół, a najbardziej siebie samego.

Grałem, bo ćpałem, a ćpałem, bo grałem. Przez siedem miesięcy nie było dnia, żebym nie był pod wpływem. Przerwy? Może dwa dni w całym tym czasie. Dopiero po wyjściu z więzienia, kiedy bliska mi osoba pokazała mi wyciągi z konta i zmusiła do spojrzenia prawdzie w oczy, zrozumiałem, jak bardzo zjebałem.

Dziś nie gram. Nadal jednak czuję, że hazard jest gdzieś we mnie. Jak cień, który nie znika. Wiem, że gdybym znów wpadł w ten pieprzony cuk, mogłoby to być dla mnie ostatnie rozdanie.

Nie piszę tego, żeby się użalać. Piszę, bo wiem, że takich jak ja jest wielu. Może ten tekst da komuś do myślenia. Może ktoś spojrzy na siebie i pomyśli: „Jeszcze nie jest za późno, żeby przestać”.

B.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *